Przez to, że miał zdolności Ninja, zamieszkał z nimi w taki sposób, że mąż go nigdy nie odkrył, wszyscy byli szczęśliwi i żyli sobie razem, już zawsze :P a może ona sobie tylko wyobrażała to, w końcu był duchem..?

Mi się wydaje, że film można interpretować na dwa sposoby. Po pierwsze dziewczyna tak bardzo pragnęła przeżyć prawdziwą miłość , być kochana, potrzebna - że wyobraziła sobie tego chłopaka. Widziała go jedynie w wyobraźni. Stąd też brak dialogów między nimi. Co by było też potwierdzeniem słów na końcu, że nie wiemy czy coś jest w życiu rzeczywiste a co tylko snem. Natomiast druga interpretacja to taka, że wszystko to wydarzyło się naprawdę, a końcowa scena - czyli jak stoją na wadzę i tak pokazuje "0" kilogramów - ukazuje, że ich miłość uwolniła ich od ciężarów życia .

Qrwa stary az sie poryczałem

Film jest trudny a brak dialogów, między bohaterami nakazuje nam włączenie, wszystkich możliwych zmysłów aby go najlepiej zrozumieć. Myślę, że z tego samego powodu nie ma jednej interpretacji i to jest siła tego filmu. Daje ona możliwość szerokiego pola do oceny filmu przez każdego. Każdy widzi ten film po swojemu, indywidualnie. Nie ma wiele produkcji które są w taki sposób zrealizowane.

Co wymienionej przez Ciebie sceny to myślę że wygląda to następująco. Chłopaka skatowali na śmierć, co obiecał mu jeden ze strażników jeżeli wykręci jakiś numer. Po jego śmierci nawiedza on dziewczynę która popełnia samobójstwo i dołącza do niego. Waga wskazuje "0" kilogramów. Tylko dusze pary istnieją i są razem. Nikt niech nie widzi, nikt nie będzie ich prześladował. Są lekcy, swobodni i wolni tak jak ich miłość.

"Pusty dom" w jakimś stopniu skojarzył mi się z filmem "2046". Trochę inny klimat ale podobny metafizyczny wymiar miłości. Nie wiem czy oglądałaś i masz podobne odczucia. Jeżeli tak, podziel się nimi.

uważąm ż ebardzo ciekawa jest interpretacjia mrówka86: "nie widzę tam przerostu formy, zauważ, że waga była popsuta, można to powiązać z bohaterką - jest nieszczęśliwa, bita i zastraszona i podporządkowana mężowi. Przychodzi chłopak i naprawia wagę i ingeruje w życie bohaterki, karci jej męża i szuka sprawiedliwości prowadząc tym samym do jeszcze większych starć małżeńskich. Kobieta później wagę psuje,ale gdy oboje bohaterów staje na niej, licznik wskazuje 0.
Jest to yin-yang równowaga pomiędzy "dobrem" i "złem", Ona jest szczęśliwa, choć żyje z niekochanym mężem, ten jej nie bije, ale i nie walczy już z Bohaterem filmu, On jest szczęśliwy, bo nadal jest anonimowy i żyje w ukryciu z ukochaną kobietą. Oboje znaleźli równowagę którą dosłownie choć metaforyczne ukazuje waga. Balansują na "0"-rze i wszyscy wydają się być zadowoleni w tej nienaturalnej sytuacji w której się znaleźli."

trudno też powiedzieć czy ją zepsuła ;) wskazywała o 10kg więcej niż ostatnio się ważyła kiedy on ją naprawił, później majstrowała przy niej....i na 100% ciężko powiedzieć... czy ustawiła ją na 0, "0" mogło być już osobnym przesłaniem.

Zinterpretowałem ten film dokładnie jak Dziuchni91. Chłopaka zabijają strażnicy. Jednak jego duch powraca do wszystkich domów, które wraz z dziewczyną odwiedzili. W ostatniej scenie duch chłopaka odwiedza dziewczynę, ta popełnia samobójstwo a na wadze stają dwie dusze - waga wskazuje "0".

Powiem Wam, że film jest wspaniały, niby tak minimalistyczny, a z tak wielkim przesłaniem i polem do interpretacji...

Jak dla mnie interpretacja mrówka86 ma w sobie wiele prawdy. Końcówka mówi chyba jak mi się wydaje o równowadze właśnie i pogodzeniu się ze swoim życiem. Mąż decyduje się udawać, że nie widzi że serce żony należy do innego, żona decyduje się okłamywać męża a głęboko w sercu skrywać miłość do innego. Mężczyzna, który wkradł się w życie tych dwojga, tak jak wkradł się do ich domu oficjalnie pozostaje niezauważony, ale pomaga zachować im nową równowagę.