Ujęcie kiedy główna bohaterka całuje kochanka obejmując jednocześnie męża jest rewelacyjne.
oj dla mnie dziwadło, ta scena. a śniadanie jeszcze gorsze.
Na co im ten mąż w domu ? Bo że ich nie stać na utrzymanie takiego poziomu życia, to marna wymówka
Zgadzam się mirror_mirror. Scena fantastyczna, aż mi dreszcz przeszedł po plecach :) Jedna z najwspanialszych (zarówno pod względem artystycznym jak i w formie przesłania) scen jakie widziałam.
Film momentami nudził, ale dla tej sceny warto było :]
Bardzo podobała mi się również scena, kiedy główna bohaterka rozkłada ręce i zbliża się do ściany, a za nią jest kochanek, był to sposób na przekazanie miłości ale również jej ulotności na niekonwencjonalny, nieplastikowy sposób.
Aganesu -mąż był tyranem, który prędzej by kogoś zabił (żonę albo kochanka), niżby pozwolił jej odejść. Ona przecież nie wróciła dla lepszego poziomu życia, (dobrze im było nawet jako bezdomnym) ale dlatego, że mąż ją zaciągnął z komisariatu i powiedział, że załatwi (zabije?) jej kochanka, jak tylko wyjdzie z więzienia.